Beza Malinowa - odkrycie lata 2011!




Ktoś kiedyś zachwycał się szczególnie pysznym ciastem malinowym z bezami...:)
Zrobiłam więc dla Ktosia tort, który stał sie hitem ubiegłego lata, bije na głowę nie tylko wspomniane ciasto, ale też wszystkie inne torty, uwielbiają go dorośli i dzieci, a niektóre :) klotki są zdegustowane jego nieobecnością, nawet jeśli na stole pojawi sie równie smaczny substytut.

Na początek pieczemy dwie bezy:

4 białka ubijamy, dodając ok. 20 dkg cukru - ubijamy bardzo długo -  jeśli wydaje nam się, że piana jest sztywna, to znaczy, że należy ją jeszcze ubijać ok 5 min. (tylko dobrze ubita piana, taka bardzo sztywna, sprawi, że beza nie będzie wilgotna). Pieczemy godzinę w temp. 150 stopni, po godzinie wyłączamy piekarnik i suszymy bezę do wystygnięcia piekarnika.
I tak jeszcze raz.

Krem:

2 op. serka mescarpone (500 g),
10 dkg cukru pudru,
2 opakowania śmietany 30% (ok. 660 ml),
2-3 Fix-y do śmietany,

Śmietanę ubijamy z cukrem i Fix-ami, odkładamy do musu malinowego ok. 1/3, dodajemy serki mascarpone i nie oblizujemy, bo nic nie zostanie.

Mus malinowy:

pudełeczko malin,
5 dkg żelatyny,
10 dkg curku pudru,

Maliny miksujemy z cukrem, dodajemy rozpusczoną w wodzie żelatynę oraz ubitą wcześniej śmietanę.
Ilość cukru można zmienić w zleżności od upodobań, mój jest bardzo słodki, ale taki ma być, nie ma nic wspólnego z deserami light:)

Układamy:
beza,
krem,
maliny,
beza,
maliny albo krem, albo i krem i maliny - wg upodobań i koncepcji, czy też indywidualnego pomysłu na dekorację.



Na zdjęciach wersja urodzinowa dla Małej Księżniczki:)









Komentarze